Moim zdaniem II (16) – Czas

W młodości czas był najtańszy. Miałem go bowiem tak wiele, że często wymieniałem na jakąś głupią zabawę czy niepotrzebne zajęcie. Czas wtedy nie przedstawiał prawie żadnej wartości, wiec go traciłem bez żalu. Było go jak piasku a przez to nie był cenny. A potem, gdzieś tak na studiach, zacząłem go bardziej dostrzegać. Zrozumiałem, że można czas wymienić na cenniejsze rzeczy. Choćby za wiedzę, która może mieć wpływ na moje życie.

W dorosłości pojąłem, że czas jest uniwersalną walutą, za którą można dostać wszystko – uznanie, godność, dostatek materialny a nawet miłość. Zrozumiałem, że nie ma cenniejszej waluty niż czas. Teraz na starość jestem pewien, że wielkością jest nie tylko dopuszczać do straty czasu, ale podporządkować go jakiejś jednej idei. Już zauważył to Seneka, że każdy dzień trzeba urządzać tak, jakby miał być ostatni. Tymczasem żyjemy tak, jakbyśmy mieli żyć wieki, jakby liczba lat przyszłych była tak pewna jak przeszłych.

A prawda jest taka: to ile żyjemy zależy od nas – czas przecież mieszka w naszej głowie. Najkrócej żyją ci, którzy zapominają o przeszłości, nie dbają o teraźniejszość i lękają się przyszłości. Najdłużej zaś żyją ci, którzy nie pozwalają sobie zabrać nie tylko żadnej rzeczy, ale i kraść swojego czasu.

20 kwietnia 2020 r.

Bartłomiej Kozera