Na mojej działce (wydanie świąteczne) – O wigilijnej miłości

Już kończy się to przedświąteczne krzątanie. Już niedługo wigilia. Łacińskie słowo vigilia znaczy po polsku czuwanie. Czy to ma jeszcze sens w naszym świecie?  Wigilia jako czuwanie, a może jako przeczucie czy nawet uczucie. W Ewangelii wedle św. Jana Jezus nazwany jest Logosem, a więc rozumem świata. To znaczy, że wszystko dzięki niemu jest zrozumiałe. Niezrozumiały Bóg czyni świat zrozumiałym. W pozostałych trzech Ewangeliach jest Miłością. I to jest mi teraz bliższe. W młodości chciałem zrozumieć świat. Teraz przeważa miłość do świata. A wigilię dominuje, tak mi się wydaje, uczucie miłości. I na tym chyba polega to czuwanie. Czuwanie nad miłością.

Oto w wigilię najpierw wyznajemy sobie miłość poprzez życzenia. Najlepiej bowiem życzą sobie ci, którzy się kochają. Miłość bowiem oparta jest na dawaniu. Dajemy sobie to, co tworzy sens człowieczeństwa. Osobie kochanej dajemy swoje radości i smutki, swoje pojmowanie świata, swoje poczucie humoru, w końcu, co bardzo ważne, swoje nadzieje. Właśnie życzenia wigilijne to takie nadzieje. Dając w ten sposób wzbogacamy osobę kochaną, stąd miłość rodzi radość, bo wzmacnia, pogłębia poczucie własnego istnienia. Tak wzbogacony człowiek oddaje to, co w nim powstało. Miłość w ten sposób rodzi miłość.  To jest najpewniejszy sens miłości. Jeśli chcesz być kochany, kochaj.

Ale jakby urzeczowieniem tej miłości, a może lepiej powiedzieć – jej dopełnieniem – jest także zwyczaj obdarowywania się prezentami. W wigilię dajemy sobie wzajemnie prezenty. Dlaczego? Bo szczęście to nie tylko przyjmowanie prezentów – ono rodzi prostą radość, ale szczęście to również dawanie prezentów. Dawanie rodzi dumę z poczucia własnej siły. Pamiętam, że moja córeczka niezmiernie lubiła truskawki. Toteż, gdy skończyła swoje, zaczynała wybierać z mojego talerzyka. I pamiętam, że najbardziej smakowały mi właśnie te jedzone przez nią.

Żyjemy w świecie, w którym dawanie jest niestety albo ofiarą, poznajemy to po tym, że dawanie boli, albo wymianą – dajemy aby coś w zamian otrzymać. Otóż w miłości dajemy prezent z innego powodu. Dawanie objawia bowiem naszą moc. Dawać to znaczy mieć, być bogatym. Dając odczuwamy swoją potęgę, swoją siłę, a to budzi radość. Ludzie biedni dają więcej niż bogaci, właśnie po to, aby się lepiej poczuć.

Wigilijne czuwanie dotyczy tego, aby miłość miała się dobrze.  Oto rodzi się Syn Boży. On chce być z nami, choć jak wiemy prawda jest inna: Jego przeznaczeniem jest Golgota, to znaczy On chce nam się dać, chce być za nas, chce się ofiarować. Z miłości.

Miłych, pełnych dobrych uczuć świąt życzę.

Bartłomiej Kozera

Grudzień 2016 r.