Moim zdaniem (52) – Skończyły się zebrania
Tegoroczna kampania sprawozdawczo – wyborcza dobiegła końca. Była spokojniejsza niż się zapowiadało. Po prostu je się zawsze mniej gorące niż się gotuje. Owszem, kilka zmian zarządów się dokonało, ale zapowiadało się zmian więcej. Ale ja nie o tym. Zauważyłem, że tam, gdzie zarząd spotykał się często z działkowcami, gdzie jest otwarty na ich problemy, tam zebrania przebiegały spokojnie. Inaczej mówiąc charakter i przebieg zebrań dużo mówił o pracy zarządu. Nawet w ogrodach dużych, gdy zarząd miał się czym pochwalić, gdy jego członkowie byli dostępni w czasie dyżurów, konferencje czy walne były rzeczowe i spokojne. Zamieszania i emocje występowały tam, gdzie zarząd przespał kadencję.
Pieniądz był zawsze tym spornym momentem na zebraniach. Nasz, polski egoizm nazywa się niestety chciwością. Ale gdy zarząd wykazywał się pracą, gdy miał sensowne plany dla ogrodu, to działkowcy akceptowali wyższe stawki za ziemię.
Z reguły osobiście obsługuję każdego roku do 10% zebrań w moim Okręgu i po zebraniu wiem niemal wszystko o ogrodzie. Owszem, zdarzają się wyjątki, jakiś krzykacz, jakiś narwaniec może zakłócić zebranie, ale reguły są inne. Całoroczną pracą zarządy mogą zapracować na spokojny przebieg zebrań walnych.
20 maja 2019 r.
Bartłomiej Kozera