Miesięcznik felietonisty pn. “Przyczyna i skutek” – maj 2023
O ile dobrze rozumiem księgę Hioba, to Bóg i Szatan zakładają się o to, czy Hiob pozostanie wierny Bogu również wtedy, gdy spadać będą na niego klęski. Po cały tym zdarzeniu, kiedy Hiob siedzi na zgliszczach swego domu, tłumaczy przybyłym przyjaciołom, że Bóg może zsyłać nie tylko dobro, ale i zło, bo Bóg jest ponad wartościami moralnymi, nie można jego czynów wartościować. Bóg jest poza dobrem i złem. Jedynym faktem jest to, że Bóg stworzył świat, powołał człowieka do istnienia. Za to człowiek winien żywić wdzięczność Bogu a to znaczy, że zło ma prawdopodobnie jakiś sens, podobnie jak dobro.
Sytuacja w wielu rodzinach jest właśnie taka, jakby wyjęta wprost ze Starego Testamentu. Rodzice na podobieństwo Boga są ponad systemem etycznym, gdyż sprowadzili na Ziemię potomka, więc ich nie dotyczą oceny etyczne, związane z postępowanie względem niego. Za ten akt stworzenia mogą natomiast domagać się szacunku. Ten szacunek jest bezwzględnie konieczny, nawet wtedy, gdy dotyka dzieci tzw. zło zadane ręką rodzica. Mogą bowiem bić dzieci, jeśli uznają to za wskazane. Taki ojciec jest wobec swoich dzieci, jak Bóg wobec Hioba. Co jakiś czas może nawet testować szacunek.
Tymczasem stworzenie świata, czy człowieka oznacza wzięcie na siebie odpowiedzialności za jego losy. Wszak świat podobnie jak człowiek, nie musiał być powołany do istnienia. Wszystko to powstało z wolnej woli ich kreatorów, więc wiązać się musi z odpowiedzialnością.
Był czas, gdy z przyczyny wnioskowano o skutku. Myślano wówczas tak: doskonały Bóg stworzył świat, który przez to jest doskonały. Ojciec – szlachcic czy chłop spłodził syna, więc syn też jest szlachcicem czy chłopem. Tylko Bóg może to zmienić powołując kogoś do innego stanu. Teraz jest inaczej, proces myślowy został odwrócony: ze skutku wnosimy o przyczynie. Troska o świat, czy dzieci jest troską o własne imię. Ta zmiana kierunku myślenia stała się zarzewiem odchodzenia ludzi od religii. Jeśli świat jest pełen zła niezawinionego, zła fizycznego (wulkany, trzęsienia ziemi), społecznego (wojny), biologicznego (ułomności, kalectwa dzieci) czy moralnego (gwałty, zabójstwa) to kim jest Bóg?
Ta zmiana stała się zaczynem zmiany stosunku do dzieci, które stały się oczkiem w głowie rodziców, ale i powodem chluby. Nie chwalimy się rodzicami, bo nie mieliśmy w ich sukcesach udziału, natomiast los dzieci leży w jakiejś mierze w naszych rękach.
Skąd ta zmiana wektorów? Dokładnie nie wiem, ale wydaje mi się, że wynika ona, z ciągle rosnącej zależności świata od człowieka i w konsekwencji subiektywizacji świata. Nietzsche – prorok współczesności – nazywał to „przewartościowaniem wszystkich wartości”.
Bartłomiej Kozera
01.05.2023 r.