Miesięcznik felietonisty pt. “Jeśli się zakochać to w maju”

Tytuł Miesięcznika jest podwójny. Chodzi mi bowiem o zakochanie się w kimś w maju i zakochanie w majowych dniach. Oba wątki się łączą, więc ta podwójność jest konieczna.

Przedmiotem miłości jest piękno niezależnie od tego jak go pojmujemy, a maj to najpiękniejszy miesiąc w roku, więc tu piękna jest wtedy pod dostatkiem. Gdy jesteśmy młodzi kochamy piękno zmysłowe – pociągają nas piękne twarze, postaci, głosy. Nie nazwałbym tego miłością, raczej fascynacją, zakochaniem, bo młodzi mogą się kochać w kimś znanym im tylko ze zdjęcia. Gdy dorośniemy uświadamiamy sobie, że piękno zmysłowe jest nietrwałe nadto, że w każdej epoce jest ono inaczej pojmowane. A to znaczy, że my uczymy się piękna ludzi, tak jak uczymy się piękna jakiejś arii czy rzeźby.

Tymczasem piękno charakteru, czynu jest w większym stopniu ahistoryczne. Piękno dobrego uczynku, zachowania urzeka przez wieki. Miłość do piękna wewnętrznego byłaby tą głębszą, trwalszą miłością.

Ludzie piękni troszczą się raczej o swoje piękno, więc świat poza nimi mało ich obchodzi. Owszem, mają oni łatwiejsze życie, są milej widziani wszędzie, a Homer uważał, nawet że jest tak jakby byli wszystkich znajomymi. Piękną Helenę w Troi witano jak swoją. A przede wszystkim uroda to głównie sprawa natury, tymczasem piękny charakter to rezultat pracy nad sobą. 

Jednakże piękno zmysłowe ma wielką przewagę nad innymi. Łatwo je dostrzec, więc najbardziej przyciąga. A przede wszystkim, jest najłatwiejsze w konstatacji, każdy je dostrzeże.

Maj jest miesiącem miłości dlatego, że przywraca nam młodość, czas kiedy piękno zmysłowe nas pociągało, kiedy do niego lgnęliśmy. Oto świat po długiej zimie i kapryśnej wiośnie zabłysnął wszelkimi kolorami kwiatów, wszystkimi tonami ptasich pieśni i jeszcze soczystą zielenią traw. W tym roku kwiecień skradł majowi sporo urody, jednak tych długich dni w kwietniu jeszcze nie było. Tak jak nie było kwitnienia wielu drzew.

Każdy z nas w maju staje się po trosze poetą, zachwycając się pięknem świata. A poeta jest wiecznie zakochany w niespełnionej miłości piękna. Tak też my trwamy w niemym zachwycie, że jeszcze raz przeżywamy to misterium przyrody, nadzwyczajną subtelność majowego piękna.

Rozbudzeni emocjonalnie łatwiej fascynujemy się pięknem ludzi. Stąd to przekonanie, że maj jest miesiącem miłości. Radzę życzliwie zakochać się w maju, poczuć nadzwyczajną lekkość bytu.

Bartłomiej Kozera

01.05.2024 r.