Moim zdanie (16) – Działkowy ryt
Mamy z żoną taki zwyczaj, że sześć popołudni – jeśli dopisze pogoda – spędzamy na działce, a niedzielę przeznaczamy na kulturę. Wychodzimy do miasta, aby zobaczyć co nowego, albo do kina, teatru lub na jakiś koncert. To jest nasza odpowiedź na pytanie o relację natury i kultury. Bezwzględnie wygrywa natura. Chcę rozważyć pytanie dlaczego tak jest? Dlaczego dajemy pierwszeństwo naturze? To chyba nie jest tak, że mamy się za kulturalnych, to znaczy dostatecznie dobrze uczestniczących w kulturze, natomiast mało jesteśmy z naturą skontaktowani i staramy się o wyrównanie stanu.
Już raczej jest to wynikiem stanu naszej świadomości: przyroda działkowa bez nas nie przetrwa, a kultura nie zauważy naszej absencji. Choć to nie do końca prawda. Nie podlewa się przecież działki codziennie, a każdego dnia w mieście są ciekawe imprezy. Więc może jest to rezultatem rozwoju naszych uczuć?
Jesteśmy na działce codziennie, bo kochamy to, cośmy sami stworzyli. Kochamy więc siebie. Ci, którzy mają zadbane działki, zatem ci, którzy wnieśli wiele z siebie na działkę, chętnie tu przebywają. I odwrotnie, na działkach zaniedbanych nie ma działkowców, bo tam nie ma ich myśli i pracy. Wniosek byłby taki: na naszej działce spotykają się kultura z naturą. Ani jedno ani drugie nie występuje w czystej postaci. Natury się ukulturalniła.
Bartłomiej Kozera
17 września 2018 r.