Moim zdaniem (24) – O jesiennych tęsknotach

Dokonuje się właśnie nasze zimowe rozłączenie z działką. Wszystko już tam zrobione. Posadzone rośliny cebulowe, pościnane przekwitłe kwiaty. Zgrabione opadłe liście. Nawet wstępnie opatulone zostały hortensje. Teraz nastąpi przerwa w systematycznym chodzeniu na działkę. Będę tęsknił. Tylko nie wiem, czy za nią czy za latem? Kiedy nie miałem działki, to byłem młody, a młodzi nie spoglądają we wsteczne lusterko. Oni patrzą na świat przez przednią szybę. Pędzą do przodu, więc nie tęskniłem za tym, co minęło. Chyba nigdy nie tęskniłem za minionym latem, więc wychodzi na to, że będę tęsknił za działką.

Teraz ciągle mi czegoś żal. To minęło, tamto przeszło i wiem, że się nic nie wróci. Szczerze mówiąc nie żal mi samego faktu, że coś przeminęło, raczej żal, że tego samego nie mogę jeszcze raz zrobić, bo wtedy zrobiłbym lepiej. Inaczej mówiąc żal mi siebie.

W tęsknocie zatem zawarte jest poczucie niespełnienia. Ale to znaczy również, że tęskniąc wystawiam sobie dobre świadectwo. Myślę bowiem: to samo dziś sprawiłbym inaczej, lepiej. A takie myślenie jest możliwe wtedy, gdy się rozwijamy.

Bartłomiej Kozera
12 listopada 2018 r.