Miesięcznik felietonisty: pt. “Czas” – 01.06.2023 r.

Zacznę od przypomnienia wypowiedzi św. Augustyna, który na pytanie co to jest czas, miał odpowiedzieć: wiem, dopóki nie pytasz. To „wiem” znaczyło, że rozumiem, czuję, ale nie potrafię wyjaśnić. Spróbujmy wyjawić to czym jest czas, czyli coś w czym jesteśmy bez reszty zanurzeni.

Arystoteles utożsamił czas ze zmianą. Przeciwieństwem zmienności jest stałość, niezmienność,  przeciwieństwem czasowości jest wieczność. W naszym świecie nie ma niczego niezmiennego, a zatem niczego wiecznego. Istnieje natomiast wiele postaci ruchu od fizycznego poprzez  chemiczny, biologiczny, psychiczny, społeczny, polityczny i astronomiczny. Dwie postaci ruchu są ważne z punktu widzenia czasu – psychiczny i astronomiczny. Weźmy na warsztat ten ostatni. Wedle niego chodzą zegary i kalendarze, choć czas można  mierzyć za pomocą innego układu odniesienia, na przykład bicia serca. Wszystkie czasy – poza psychicznym – mają wiele wspólnego – jest nim choćby – istnienie wyłącznie w czasie teraźniejszym. Nie ma wczorajszego dnia, mojego ciała sprzed laty, drzewa, które kiedyś tu rosło. A ponieważ zmiany biologiczne dokonują się szybciej niż na przykład fizyczne, a te znów inaczej niż polityczne, więc miary czasu nie są wspólne dla świata. Czas kamienia i czas rośliny to zupełnie inne czasy.

Twierdzenie, że świat istnieje w czasie, że jest zmienny dokonywane jest z punktu widzenia naszego organizmu. Popatrzmy na świat oczami jętki jednodniówki, która żyje bardzo krótko. Rodzi się, świeci słońce lub jak ma pecha pada deszcz, dojrzewa świeci słońce, kończy żywot a słońce ciągle świeci. Jętka jest przekonana, że świat jest niezmienny. Zupełnie inne przekonanie żywi żółw, Wyszedł na spacer rano, pokonał parę metrów a tu koniec dnia. Dla niego świat zmienia się błyskawicznie. Ludzie szybko rosną i szybko umierają, w ogóle rzeczywistość to bystry strumień zdarzeń. Zatem teza o zmienności świata mówi raczej o nas, a mniej o świecie. Tym bardziej, że w młodości świat zmienia się wolniej, niż wtedy, gdy jesteśmy starzy. Stąd przekonanie, że młodość trwa najdłużej.

A teraz czas psychiczny, czyli czas naszej świadomości. Przede wszystkim jest on subiektywny. Astronomiczna godzina może trwać minuty lub kilka godzin, w zależności od tego co robimy, gdzie się znajdujemy, w jakim stanie. Czekanie wydłuża czas, ciekawe zajęcia czas skracają. Poza tym, jeśli jest to czas ludzki, czas naszej świadomości to on istnieje tylko wtedy, gdy jesteśmy świadomi. W czasie snu nie płynie czas. On też śpi.

Czas psychiczny jest czasem bogatym. Tutaj istnieje prócz teraźniejszości przeszłość i przyszłość. Mam wczorajszy dzień, zeszłoroczne lato w pamięci. Przeszłość istnieje w mojej głowie. Podobnie jak mam jutrzejsze wydarzenie dzięki wyobraźni. Ten czas ma zatem nie jeden, ale trzy wymiary.

Boli mnie, gdy słyszę, że czas to pieniądz. To bardzo zubożające pojmowanie czasu. Jestem w wieku statecznym i dla mnie czas to miłość, wyjazdy i powroty, wiele pięknych i wartościowych spotkań. Kto twierdzi, że czas to pieniądz ten sugeruje, że człowiek to wyłącznie istota ekonomiczna, w świadomości którego są tylko ilości i pytania: ile, za ile, kiedy. Tymczasem naszą świadomość poruszają także zdarzenia o charakterze jakościowym. Przecież nie wystarczy mieć pieniądze, aby być szczęśliwym. 

Bartłomiej Kozera

01.06.2023 r.