Miesięcznik felietonisty – pt. “Recepta na mądrość” 01.09.2022 r.
Zajmijmy się odpowiedzią na pytanie czym jest mądrość, a potem jak ją uzyskać? Oto najczęściej mówi się, że mądrość to wiedza, ale dodatkowo także wiedza praktyczna. Nie ma zgody na takie jej określenie, wszak praktyczna wiedza to inżynieria czy medycyna a rzadko się zdarza mądry inżynier, częściej tę cnotę przypisujemy lekarzom. Inne określenie mądrości precyzuje poprzednie, mianowicie mowa tu o wiedzy dotyczącej również pragmatyki życia. Z tych dwóch stanowisk wynika, że pierwszym warunkiem mądrości jest rzetelna i rozległa wiedza z różnych dziedzin. A drugim znajomość życia, spraw codziennych, wiedza dotycząca egzystencji człowieka. Każdy mędrzec musi być uczonym, nie każdy uczony jest mędrcem.
Zatem poprawne określenie mądrości brzmieć powinno tak: mądrość to obszerna wiedza na różne tematy połączona ze znajomością reguł życia. Może nie tylko wiedza, ale również stosunek do niej. Mądrość mianowicie wyróżnia krytycyzm do własnej wiedzy, czego przykładem jest to słynne Sokratejskie „wiem, ze nic nie wiem”, co znaczy, „wiem, że nie wiem wszystkiego”. A trzeba wiele wiedzieć, aby wiedzieć, że wie się niewiele. Nadto człowiek mądry nic nie przyjmuje na wiarę, a skłania się jedynie do sądów dobrze uzasadnionych.
Jeśli chodzi o wiedzę o życiu , to ważne jest by wsłuchiwać się w opinie odmienne od własnych i co najważniejsze trafnie przewidywać konsekwencje własnych decyzji i zdarzeń zachodzących w otaczającym nas świecie. Pozostał jeszcze jeden problem, mianowicie stosunek do emocji. Wydaje się, że człowieka mądrego cechuje inteligencja emocjonalna, to znaczy, że uśmierza on emocje szkodliwe dla procesu poznania, czy myślenia, jak chciejstwo, niechęć i rozwija natomiast emocje sprzyjające temu procesowi jak sympatię czy ciekawość.
Mądrości można się nauczyć. Jeśli jest ona kulturą poznawczą to jej zdobycie polega na studiowaniu dzieł z różnych dziedzin oraz zapoznaniu się z wiedzą dotyczącą zasad, celów i wartości realizowanych w życiu ludzkim. Nie bez znaczenia jest znajomość reguł poprawnego myślenia.
Spośród mnogości koncepcji dobrego życia wybieram i polecam uwspółcześniony stoicyzm. Jest jedną z sensowniejszych propozycji egzystencjalnych.. Stoicy dzielą wszystkie zdarzenia na dwie grypy, na to, co od nas zależy i to, co od nas nie zależy. Ja też tak czynię, ale linia podziału jest u mnie inna. Ode mnie zależy mój humor, wiedza czy pragnienia. Ale także moje miejsce pracy czy życie społeczne, a z tym stoik by się nie zgodził. Nie zależy ode mnie w dużej mierze świat, szczególnie przyrodniczy. Nie reaguję złością na to, co ode mnie nie zależy. „Nie naginaj biegu wydarzeń do swojej woli, ale naginaj wolę do biegu wydarzeń” – pisał Marek Aureliusz w Rozmyślaniach.
Zło traktuje stoik jako naukę dobra, wyciągam ze zła wnioski. Cieszy się z dobra, nie denerwuje go zło. W związku z tym ma wyciszone emocje, szczególnie negatywne, jak gniew czy zazdrość. „Trzymaj krótko na wodzy swe namiętności, by nie stały się biczem smagającym ciebie’’- czytamy dalej. Apatii stoickiej natomiast nie polecam, życie społeczne, polityczne bowiem ode mnie zależy. Polecam wewnętrzne wyciszenie jako sposób na dobre, mądre życie. I dodatkowo zachowanie we wszystkim umiaru.
Bartłomiej Kozera