Moim zdaniem (39) -Przedwiośnie
Najbardziej na działce lubię nie wiosnę, ale przedwiośnie, zamierzenie wiosny – koniec lutego, początek marca. Podobnie – codziennie wstaję o trzeciej rano, gdyż przedranek kocham najbardziej, zapowiedź dnia. Z tego wynika, że nie sama przyjemność jest dla mnie miła, ale milsza jest mi jej perspektywa – oczekiwanie przyjemności.
Czekanie na dobro jest wplątywaniem marzeń w zdarzenia. A wyobraźnia jest bogatsza niż rzeczywistość i od rzeczywistości łaskawsza. Mawia się tak, że w młodości ludzie marzą i że te marzenia są pobudką do działań, natomiast na starość ludzie wspominają i z tego nic nie wynika. Ale to nieprawda. Zawsze marzymy, ale zmienia się przedmiot marzeń.
To oczekiwanie przyjemności to element moich marzeń. Więc starzy też marzą, tylko inaczej niż młodzi. Przede wszystkim bardziej krótkoterminowo. Moje marzenia nie sięgają poza okres czteroletni. Dalej jest już ciemno, więc tam nie zaglądam. Ale też nie wspominam. Raczej podsumowuję różne okresy swego życia i rozważam wartość swego życia.
A przedwiośnie mamy w tym roku dość wczesne, więc wczesne jest pobudzenie do marzeń, co mnie cieszy.
25 lutego 2019 r.
Bartłomiej Kozera