Moim zdaniem (8) Kwiaty
Kwiaty występują w różnych rolach. Dziękujemy nimi, gratulujemy, pozdrawiamy, witamy, żegnamy. Ozdabiają mieszkania, podkreślają urodę, upiększają wnętrza. Skąd płynie ta moc kwiatów? Odpowiedź chyba nie jest trudna. Ta moc jest z ich piękna. Piękno okazuje się być ważną wartością. Po stosunku do piękna odczytać można kulturę społeczeństwa – ludzie cenią piękno na miarę swojego materialnego poziomu. PRLowska rzeczywistość nie była piękna, w związku z tym szukano piękna poza nią – w kinie, teatrze czy filharmonii.
W III RP, gdy podniósł się poziom życia, dotychczasowe źródła piękna zaczęły wysychać. Ludzie poczęli szukać piękna blisko, łączyć go ze swą egzystencją. Piękniały w związku z tym nasze domy i ulice, działki. Powstały także zupełnie nowe bodźce estetyczne, co zaowocowało całym przemysłem kosmetycznym. No i odrodził się świat kwiatów.
Nie ma obecnie działki bez kwiatów. Kiedyś to wyglądało tak: była rabata kwiatowa, reszta to rzeczy do konsumpcji. Teraz jest odwrotnie. Jest rabata warzyw, reszta to kwiaty. A jeśli jest trawnik to też piękny. Okazuje się, że gdy dobra jest pod dostatkiem pojawia się gwałtowna potrzeba piękna.
Trzeba jednak pamiętać, że mimo identyczności terminologicznej mamy sytuację zupełnie inną. Dawne elitarne, wzniosłe piękno zostało zastąpione pięknem użytkowym. Mniej dostojnym, bliższym przyjemności . A kwiaty mają zdolność łączenia tych postaci piękna. Poruszają moim zdaniem umysły i serca.
23 lipca 2018 r.
Bartłomiej Kozera