Moim zdaniem II (12) – Pisane z domowego aresztu
Człowiek to istota społeczna, więc dobrze się czuje wśród innych ludzi. Na co dzień nie zauważamy tego, jak inni nas wspierają, strofują czy pouczają. Obecnie mamy czas odosobnienia, takiej autokwarantanny spowodowany przez pandemię. Dzień, dwa posiedzieć w domu, to owszem nawet miło, ale miesiąc czy więcej to okropność. Dlaczego tak jest?
Chcę skoncentrować się tylko na jednym aspekcie społecznego życia człowieka, mianowicie na tym jak jesteśmy, czy powinniśmy być w tych trudnych momentach wspierani. Najpierw idzie mi o wsparcie informacyjne, by wiedzieć co spadło na nas, jak się rozwija, kiedy minie, a przede wszystkim czym się objawia. Z tym nie jest źle. Tutaj media przekazują wiele ważnych informacji. To wsparcie czujemy.
Potem będzie wsparcie instrumentalne, dotyczące naszych zachowań w czasie pandemii, zachowań w sklepie, w aptece, na ulicy. Z tym także nie jest najgorzej. Myjemy ręce. Odsuwamy się od ludzi na bezpieczną odległość. Do sklepów wchodzimy pojedynczo.
I na tym lista się kończy, dalej już tak dobrze nie będzie, bo źle jest ze wsparciem rzeczowym, czyli po prostu faktyczną pomocą. Mam sporo lat, obok mnie mieszkają młodzi ludzie, ale żaden z nich nie zaoferował pomocy. W windzie pojawił się anons, że młodzi zrobią zakupy, ale dość enigmatycznie napisany był ten anons.
Do dobrego funkcjonowania konieczne jest wsparcie emocjonalne. Wspólne śpiewy Włochów to przykład wsparcia, niestety takie działania są nam obcy. Więcej powiem pojawiła się wrogość w stosunkach między nami. Równie źle jest ze wsparciem duchowym, oczekiwanym pocieszeniem. Religia jest bezradna wobec zła, bo nie ma odpowiedzi na pytanie dlaczego dobry Bóg dopuszcza zło w świecie przez siebie stworzonym.
W normalnych warunkach uzyskujemy wsparcie innych jakby przelotem, niepostrzeżenie. Ktoś z sympatią na nas popatrzy, Ktoś przytaknie nam, poda rękę i jakoś leci. Teraz to musi być organizowane, aby nie zgłupieć.
Ja mam inny problem. Jako bardzo senior postanowiłem urządzić sobie teraz i tu rodzaj czyśćca. W niebie już wiele razy byłem, w piekle także. To teraz czyściec. Muszę w ramach pokuty przeczytać wszystkie książki, które kiedyś kupiłem, a których nie przeczytałem do tej pory. Trochę mi z tym zejdzie.
23 marca 2020 r.
Bartłomiej Kozera