Moim zdaniem II (34) – Sens życia
Niewielu ludzi wcześniej nad tym się zastanawiało. Ot, sens życia polegał na tym by żyć tak jak rodzice, przodkowie. Ściśle przestrzegać ustalonych zasad, respektować ich wartości, czcić to, co oni czcili. Sensem życia było nie wypaść z drogi, koleiny, którą podążali ci przed nami. Uznawano, że świat, jego dzieje, a przez to dzieje człowieka nie od nas zależą, a jeżeli tak jest, to w ogóle zastanawianie się nad taką kwestią jak sens życia jest zbyteczne i niepotrzebne. To był świat autorytetów.
To się zmieniło w XVIII wieku, w epoce oświecenia. Wtedy pojawił się postulat, aby żyć rozumnie, zgodnie z własnym rozumem. Twierdzono, że przecież już nie jesteśmy dziećmi, staliśmy się dorośli, więc sami możemy iść, nie trzeba prowadzić nas za rączkę. I wtedy właśnie pojawiło się pytanie: dokąd iść? Od oświecenia to pytanie towarzyszy każdemu pokoleniu. Jest to pytanie o cel życia, będące fragmentem szerszej kwestii, mianowicie sensu życia.
To jaki jest sens życia? Mieć godny cel i korzystać z życia.
24 sierpnia 2020 r.
Bartłomiej Kozera