Moim zdaniem II (48) – Prawda – kłamstwo
Spotykam się z innymi ludźmi głównie za pomocą słowa. Milcząco zakładamy wtedy, że będziemy się posługiwać mową czy, pismem by przekazywać swoje autentyczne myśli. Inaczej mówiąc, że będziemy prawdomówni. Kłamstwo tymczasem tym się różni od fałszu, ma na celu wprowadzenia nas w błąd, oszukania. Jest więc ogromną niegodziwością, bo rozmowa zakłada prawdomówność innych.
Są jednak sytuacje, w których wskazane jest kłamstwo. Dzieje się to wtedy, gdy mamy cudze dobro na względzie. Są to na przykład kłamstwa świętobliwe. Tak okłamuje się beznadziejnie chorych. Tak informuje się ludzi, że istnieje dusza, niebo dla dobrych ludzi i piekło dla złych. Te kłamstwa mają podnosić na duchu człowieka, więc są wskazane.
Ale istnieje również kłamstwo pedagogiczne. Oto zbliżają się święta, a już 6 grudnia, czyli w najbliższą niedzielę, będzie dzień św. Mikołaja. Pamiętam jakim przykrym przeżyciem była dla mnie prawda na temat Mikołaja. Czułem się jak zraniony. To kłamstwo popieram. Jest takie miłe.
Tak to jest, że w naszym świecie wartości są względne. Mało jest wartości absolutnych. Ale właśnie z tego wynika pewna całkowita prawda na temat kłamstwa. Tragedią kłamcy nie jest to, że nikt mu nie wierzy. Tą tragedią jest to, że on nie wierzy nikomu. Dlatego życie kłamcy jest trudne, bo przecież spotykamy się z innymi ludźmi przecież za pomocą słów.
30 listopada 2020 r.
Bartłomiej Kozera