Na mojej działce (8) – “L I Ś C I E” 29.10.2015 r.

Z prac na działce pozostało nam tylko otulenie kwiatów na zimę i uporczywe grabienie liści. Każdego roku mówimy sobie, że tę czynność będziemy wykonywać najwyżej raz w tygodniu, ale jakoś nie wytrzymujemy i za każdym pobytem na działce zgarniamy liście. Może to z jakiejś wewnętrznej potrzeby porządku, a może potrzeby ruchu. Ale to grabienie wywołuje niemiłe myśli. Oto niektóre z nich.

Pierwsza myśl jest taka: liście to ubranie drzewa. Bez liści drzewo jest nagie. Wygląda nieestetycznie, powiedziałbym nawet, że niestosownie. A mimo to drzewa godzą się na to, byśmy takimi ich oglądali. Zrzucają liście każdej jesieni.

To osypywanie się liści wskazuje, jak cenne jest życie. Drzewa tracą liście, by przetrwać. Podobnie jest w świecie społecznym. Ludzie rzucają palenie, odmawiają sobie jakichś potraw, jeśli jest to warunek ich dalszego istnienia. Tego uczy działka.

I druga myśl, tylko pozornie odległa. Z zachodnich okien mojego mieszkania na ósmym piętrze widać dyskotekę. Mam takie obrazki na co dzień: młodzi ludzie z puszkami piwa w ręku, podpierając się wzajemnie sugerują, że ważna jest jakość życia, a nie ilość. Żyje się po to, aby użyć. Nazwijmy to kulturą użycia. Sens tej postawy sprowadza się do przekonania, że samo życie nie jest ciekawe, aby takie było musi być dobarwione. Piwo, wino czy dopalacze wszystko jedno.

Ze wschodnich okien widzę dom Złotej Jesieni. Obrazki są całkiem odmienne: starzy ludzie, opierając się na laskach i balkonikach sugerują, że ważna jest ilość życia, a nie jakość. Żyje się po to, aby żyć, bo samo życie jest piękne. To jest kultura życia. Wyrasta ona z przekonanie, że życie jest wielkim dobrem. Liczy się więc każda chwila, każdy dzień.

Kto ma rację? Przyroda, a dokładniej spadające liście przyznają rację tym, którzy stawiają na wartość samego życia. Przyroda jest po stronie mądrości ludzi starszych. Na czym ta mądrość polega? Powietrze nie jest cenne tylko wtedy, gdy się dusimy. Woda jest nie jest cenna tylko wtedy, gdy jesteśmy spragnieni. Wtedy, gdy jest duszno lub gdy chce się nam pić uświadamiamy sobie tylko wartość powietrza czy wody. Identycznie jest z życiem. Zawsze jest cenne, tylko nie zawsze to sobie uświadamiamy. W młodości można myśleć, że nie zaimek jest ważny, a przymiotnik. Nie ile, a jak. Mając wiele lat przed sobą, mając taki zapas, można życia nie cenić. Na starość gdy perspektywa się kurczy, wtedy okazuje się, że samo istnienie jest cenne. Nawet ludzie cierpiący nie chcą skrócenie cierpienia kosztem życia.

To są myśli towarzyszące zgrabianiu liści. W sumie działka potwierdza wiele życiowych mądrości. Tylko trzeba siebie i jej słuchać.

 

Bartłomiej Kozera