Na mojej działce (III)12 – O nazwach ogrodów

W naszym okręgu są aktualnie 104 ogrody działkowe. Każdy z nich ma nazwę. Niektóre nawet dwie nazwy – jedna to ogrodu a druga to sektora, bo duże ogrody dzielą się na sektory.

Prym wśród patronów rodzinnych ogrodów działkowcy wiedzie Tadeusz Kościuszko. Aż siedem ogrodów Opolszczyzny nosi jego imię. To w PRL był bohater najwyższej miary. Bo nie dość, że walczył o wolność to jeszcze na czele chłopów. A ustrój był z nazwy robotniczo – chłopski, to Kościuszko pasował jak ulał.

Drugie miejsca zajmują nazwy zgoła odmienne: po sześć ogrodów nazywa się „Kolejarz” i „Relaks”. Wyjaśnienie, gdy idzie o pierwszą nazwę jest proste: to były kiedyś – do 2005 roku – pracownicze ogrody działkowe – POD , a nie jak obecnie, rodzinne – ROD i podlegały do 1981 roku związkom zawodowym. Stąd „Kolejarz” „Metalowiec”, „Budowlani”, „Hutnik” i podobne. Kolejarze na działkach byli w absolutnej przewadze. Przy torach, na terenach należących do PKP, tworzono ogrody. Inne branże albo to mniej się działkami interesowały, albo miały mniejsze możliwości.

„Relaks”, to też nazwa sześciu ogrodów.  To budzi lekkie zdziwienie. W PRL się pracowało. Jako studenci śpiewaliśmy: „Zamiast wieczór iść na ksiuty / Zbieraj złom dla Nowej Huty”. A tu nagle relaks, nawet tak z obca relax. Idea działki jako miejsca relaksu jest już dziełem III Rzeczpospolitej. W PRL działka była produkcyjna. Polak był producentem, tak jak teraz jest konsumentem.

Kto z wielkich Polaków był jeszcze popularny w ogrodach? Maria Konopnicka (2 ogrody), piewczyni biedy pod rządami XIX wiecznego kapitalizmu. Także Adam Mickiewicz oraz Mikołaj Kopernik  – także po dwa ogrody. Jest jeszcze Narutowicz i Sienkiewicz oraz któryś z Dąbrowskich. W sumie jednak tylko 29 ogrodów ma naukowe lub artystyczne postacie w nazwach swoich ogrodów.

Znacznie częstsze są sytuacje, gdy ogród ma w nazwie coś ogrodniczego, ot choćby kwiat. Stokrotka w Opolu, słonecznik w Brzegu, malwa w Gorzowie, aster w Opolu czy czerwone róże w Strzelcach. Ale występują nazwy jak na owe czasy niezwykłe: Jana Kazimierza w Głogówku, co rozumiemy. Bo tutaj się król zatrzymał ustępując przed Szwedami. Ale skąd Nadzieja w Paczkowie? Jednak szczyt udziwnień pobił ROD im. Działkowcy Opolskiego w Opolu, czyli mój ogród. On się po prostu nazywa tak na swoją cześć. Działkowcy opolscy nazwali ogród swoim imieniem, czyli działkowcy opolskiego.

Wiele ogrodów ma nazwy geograficzne. Oto jest Górka Jana, Łęgi, Winów, Odra, Zawada, Nad Białką, Brzeg czy Sudety.

To nie jest tak, że nazwa jest zawsze informacją o tym, kiedy powstał ogród. Pewnie, że „Pod Kominem” w Dobrzeniu to ogród nowy, bo nowe są kominy. A „1000 – lecia” ma już 50 lat. „Nadzieja” natomiast powstawał tuż po wojnie, w 1946 roku, kiedy było beznadziejnie a „Zgoda” znacznie później, bo w 1964 roku, kiedy do zgody było daleko.

Tylko jeden ogród zmienił nazwę po 1989 roku. Działkowcy nigdy nie byli zaangażowani politycznie. Zainteresowani są działką. A ta jest, jak ogród, apolityczna.

 29 maja 2017 r.

Bartłomiej Kozera