Na mojej działce (7) – “Piękna działka” – 22.10.2015 r.
Węgierki niezmiernie obrodziły. Mamy ich dość dla siebie i dla sąsiadów. Żona praży powidła. W tym roku śliwy są wyjątkowo słodkie, bo lato było nad wyraz słoneczne, więc powideł nie trzeba dosładzać. Te zwykłe węgierki już się kończą. Zastępują je jakieś wyszukane odmiany, mające ogromne owoce. Mamy dwa drzewa węgierek. Jedno ogromne, do 10 metrów wzrostu, chyba jeszcze poniemieckie i drugie, które sam sadziłem, już znacznie mniejsze.
Właśnie wokół tych drzew tworzyła się i tworzy nasza działkowa wspólnota. Zapraszamy bliższych i dalszych sąsiadów na śliwki, a przy okazji oswajamy ze sobą. Pokazujemy działkę, to znaczy pokazujemy własne dążenia, preferencje, czyli swój świat. Swoje pojmowanie piękna. Najczęściej słyszymy, że nasza działka jest czarodziejska, tajemnicza. Jest efektem naszego rozumienie piękna, wzięte trochę ze świata sztuki.
Żyjemy w gwałtownie piękniejącym świecie. Nasze domy, ulice, my sami stajemy się z każdym rokiem coraz piękniejsi. Kogoś, kto nie troszczy się o swój wygląd nazywamy zaniedbanym. Piękno bowiem wydaje się nie być naturalną cechą świata, ale konsekwencją działania człowieka. Żyjemy w świecie, uczłowieczonym, w którym dokonuje się przez to globalna estetyzacja. Proces ten nie mógł ominąć działek. Obecnie działki organizowane są wedle innej zasady niż kiedyś. Mają być piękne. A że ludzkie pojmowanie piękna jest różne, więc każda działka jest inna. Jest odzwierciedleniem indywidualnego poczucia piękna. Odwiedzając ogrody w naszym województwie zauważyłem, że im większe miasto, tym większa troska o piękno działki. Jeśli w Opolu nieliczne są działki nakierowane na użyteczność a dominują estetyczne, to w małych miasteczkach jest odwrotnie. Ale tendencje są wyraźne. Działki z roku na rok pięknieją.
Wracam do węgierek. Otóż konsekwencją tych wizyt naszych sąsiadów po śliwki jest zadzierzgnięta znajomość. Oto ktoś zaczął nas rozumieć, pojmować to, jakie wartości nas ożywiają, jak rozumiemy piękno, a więc zaczął o nas myśleć. Staliśmy się komuś bliżsi. A tak właśnie tworzy się wspólnota, poprzez wzajemne zrozumienie.
Bartłomiej Kozera