Miesięcznik felietonisty – “Dlaczego zło?”

Nikt jeszcze nie powiedział co to jest zło. Wiemy, czujemy, ale spojęciować zło jest trudno. Na gruncie chrześcijańskim zło jest zarazem czymś konkretnym, symbolizuje to postać diabła i zarazem absolutnie abstrakcyjnym – wedle św. Augustyna zło to brak dobra. Najczęściej mówi się o trzech postaciach zła: złu psychicznym, moralnym i fizycznym. Ze złem fizycznym nie mamy kłopotu, to na przykład wybuch wulkanu, czy powódź, podobnie jest ze złem moralnym, bo to byłby grzech, Zło psychiczne rozgrywa się w sferze myślowej.  

Na początek trzeba zauważyć, że nasze myślenie jest dualistyczne. Myślimy prawda – fałsz, piękno – brzydota i dobro – zło. Sądzimy, że dobro jest czymś przeciwstawnym złu, tak jak piękno brzydocie, ale tak nie jest. Wszyscy wielcy zbrodniarze realizowali jakieś dobro i żaden z nich nie miał się za złego człowieka. W związku z tym Hannah Arendt pisząc o zbrodniach Adolfa Eichmanna  mówiła o banalności zła. Bo był to na co dzień normalny, właśnie banalny człowiek. Dobro i zło to nie lewa i prawa strona materiału. Przeciwnie, te strony się przenikają. Z dobrych intencji może wynikać zło i odwrotnie. Ile to razy chcąc pomóc studentowi dawałem ratujące pytanie, które okazywało się dla niego betonowym kołem ratunkowym.

Dobro jesteśmy w stanie zrozumieć, ale czy można  zrozumieć zło? Czy można pojąć co kierowało Putinem, gdy wywołał wojnę z Ukrainą? Możemy się jedynie domyślać, ale nigdy pewności nie mamy. Na tym polega trudność zła, jego tajemnica. Stąd idea diabła, który do zła namawia, kusi. Ale diabeł niczego jednak nie wyjaśnia, bo też jest tajemniczy. 

Tymczasem jest tak, że dobro jest oczywiste, więc nie wymaga tłumaczenia. Gdy nam się coś dobrego przydarzy, przyjmujemy to jako naturalne. Inaczej jest ze złem. Natychmiast pytamy: dlaczego nam?, skąd ono?, jak je przezwyciężyć? Dobro jest bezrefleksyjne, a zło przeciwnie, zmusza nas do zastanawiania się, do rozmyślań. Stąd od dawna firmowano myśl o korzystnych konsekwencjach  zła, o jego intelektualnej sile. Stoicy posunęli się nawet dalej, nakazując szukanie dobra w złu. Przysłowie mówi, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Tymczasem zło jako problem wciąż czeka na rozwiązanie Jeśli przyjmiemy tezę, że  zło wynika z nienawiści, egoizmu, zawiści, nietolerancji i różnych fobii, tak jak dobro z altruizmu, miłości czy przyjaźni, to skąd ta zawiść, egoizm? Czy człowiek z natury jest zły, czy dobry? Obecnie uznaje się, że to  jest źle postawione pytanie, bo naturą człowieka jest grupa społeczna, w której dorastał. Tak jak charakter człowieka to zespół nawyków.

Zło ma psychiczną przewagę nad dobrem, dlatego, że dobro oznacza normalność, zwykłą kolei rzeczy zdarzeń czy zjawisk. A zło jest odstępstwem od tego, jest faktem elektryzującym. Ale z tego wniosek, że dobro  przeważa znacznie nad złem w naszym świecie. I to jedyny sensowny wniosek wynikający z tych rozważań.

Bartłomiej Kozera

01.07.2022 r.