Moim zdaniem (3) – Dorastanie do działki
Nic nie jest nam wrodzone, a wszystko jest nabyte. Nasze człowieczeństwo to tylko możliwość, która realizuje się dzięki innym ludziom. Tak też i bycie działkowcem wymaga nauki, co przychodzi z czasem. Szkolenie daje wiedzę logicznie prawdziwą, ale prawdy psychologiczne, wiec takie w które się wierzy, przychodzą z wiekiem.
Są dwa określenia człowieka. Jedno mówi, że człowiek to istota społeczna (Arystoteles) i drugie, że to zwierzę rozumne (Demokryt). Oba prawdziwe, tylko stosują się do innych okresów w naszym życiu.
W młodości jesteśmy istotami społecznymi. Pochłaniają nas inni ludzie, bo się ciągle uczymy, więc czas spędzony na działce mamy za stracony. Chłoniemy to co inni mówią, naśladujemy to, co inni robią, wszak stajemy się społeczni. Przechodzimy proces denaturalizacji. Młodych działka nie interesuje, a jeśli mają rodzinę, to traktują działkę instrumentalnie. Biorą działkę ze względu na dobro dziecka.
Sytuacja ulega zmianie w wieku przedemerytalnym. Wtedy stajemy się zwierzętami rozumnymi. Mniej nas pociągają inni ludzie, a bardziej przyroda. Osiągnęliśmy wszystko, dzięki sobie i innym, a teraz chcemy w pełni żyć, a to jest niemożliwe bez przyrody. Toteż działka wtedy smakuje znakomicie. Staje się wartością samą w sobie, autoteliczną. Moim zdaniem.
Opole, 19.06.2018 r.
Bartłomiej Kozera