Moim zdaniem (II) 7 – Wiedza a mądrość

Wiedza dotyczy świata. Wiedza na temat tego, jak żyć nazywa się mądrością. U Arystotelesa to była taka piramida: doświadczenie prowadziło do wiedzy technicznej, ta do naukowej, a od tej wiedzy droga wiodła do mądrości. Myślę, że wielki Grek się nie mylił. Rzadko można spotkać się z ludźmi, którzy mają dużą wiedzę i żyją niemądrze. Choć można mądrze postępować mając niewielką wiedzę.

Wiedza zazwyczaj służy temu, aby coś zmienić w świecie. Mądrość natomiast służy temu, aby podjąć właściwą decyzję.  Grecy mieli dwa pojęcia na nazwanie mądrości. Jedno „sophia” to mądrość, która jest teorią, ale taką, którą tylko rozumem zdobywamy i drugie pojęcie to „sofrosyne”, które raczej na roztropność bym przełożył. Dla mnie mądrość ma ten wymiar praktyczny, to rodzaj roztropności.

 Istnieją pary pojęć nieostrych – przykładem jest ból i cierpienie. Ból dotyczy ciała, cierpienie duszy, choć przecież gdy kogoś boli mocno ciało to mówimy, że cierpi. Tak samo jest z wiedzą i mądrością. O kimś, kto ma wszechstronną wiedzę mówimy, że jest mądry, ale o kim, kto postąpił roztropnie też mówimy, że jest mądry. Bez wątpienia zdobywana wiedza służy mądrości.

Mądrości się dożywa. Starsi ludzie mają może mniejszą wiedzę o świecie niż młodzi, szczególnie o świecie techniki, ale są o wiele od młodych mądrzejsi.

18 lutego 2020 r.                                                             

Bartłomiej Kozera