Myśli wrześniowe – Rozintymnianie życia
Arystoteles pisał, że człowiek to zoon politikon”- zwierzę społeczne. Tłumaczę „politikon” jako społeczne a nie polityczne, bo „polityka” od „polis” pochodzi, a polis to przecież społeczność zamieszkująca jakieś terytorium, jakieś miasto. Choć słowo to uległo ostatnio rozszerzeniu. Kiedyś dotyczyło wyłącznie władzy, obecnie mówimy o polityce historycznej, polityce rolnej czy rodzinnej mając na myśli planowane działania. Pojęcie polityki przeciwstawne jest żywiołowości, chaosowi. Kiedyś tę funkcję pełniła sztuka. Sztuka wojenna, czy rymotwórcza to zasady prowadzenia wojen, czy układania wierszy. Sztuką było to co ma normy. Teraz to się nazywa polityką.
A w dawnej Polsce politycznie znaczyło jeszcze coś innego. Gdy Zagłoba mówił do Rzędziana, że ten niepolitycznie postąpił, to chodzi mu o to, że postąpił nieroztropnie, nietaktownie. Polityka kojarzyła się z wysoką kulturą, to niegdyś, bo dzisiaj tej polityki w ścisłym znaczeniu ani z zasadami, ani kulturą połączyć się nie da.
Ogólna norma savoir vivre ustala, że o polityce, tak jak o religii nie powinno się rozmawiać w towarzystwie, dlatego, że to są dziedziny, które wywołują wiele emocji. Dotyczą intymnych przekonań. Chociaż religia ostatnio się upolityczniła. Wyszła z serc ludzkich na place i ulice dlatego, że do tematów religijnych zaliczono problemy stricte etyczne, czy nawet prawne. Etyką jest to, co dotyczy jednostki, do prawa należy to, co dotyczy społeczności. Czy eutanazja to problem społeczny czy jednostkowy? Albo „in vitro”? Proszę rozstrzygnąć!
Głęboko wierzącym wystarczy nauka o duszy, która wstępować ma w ciało z chwilą poczęcia. Miałko wierzącym potrzebny jest prawny zakaz aborcji. Prawdziwie wierzącym wystarczy zakaz cudzołóstwa, miałko wierzącym odpowiednie prawo. Religią tak naprawdę jest moje odnoszenie się do Boga i tego, co boskie w drugim człowieku. Twarz drugiego człowieka jest bowiem obliczem Boga. Tymczasem rozszerzono niezmiernie pojęcie religii. Ze szkodą dla religii.
Zatem to, co intymne – polityka i religia – zmieniło się w mniej intymne, stając się przez to społeczne. Stąd gwałtowne spory nawet w rodzinie, wśród znajomych.
Bartłomiej Kozera