Moim zdaniem (II) 8 – O trawnikach

Trawniki mają swój początek w świecie nowożytnym. Wcześniej ich nie znano, bo nikomu do głowy nie przyszło by tak marnotrawić ziemię. by nie można było z tej ziemi skorzystać, ani bydła wypasać, ani po tym chodzić. Oto królowie francuscy, a potem angielscy zaczęli zakładać trawniki w Wersalu czy Londynie. Z czasem ten zwyczaj upowszechnił się. Królów naśladowała magnateria, a ich szlachta. Dobrze utrzymany trawnik wymaga wiele pracy a w zamian nie daje nic wartościowego. Ludzi biednych nie stać było na taką ekstrawagancję, stąd trawnik stał się wyznacznikiem statusu społecznego ludzi. Mieć trawnik znaczyło być bogatym, bo trzeba mieć aerator, kosiarkę, wertykulator, nawozy i nie mieć z tego żadnego pożytku. .

Obecnie w Polsce ci, którzy mają jednorodzinne domy dobudowują do nich szlacheckie kolumny, by upodobnić je do dworków. Wielu chce przez to powiedzieć o sobie, że ze szlachty się wywodzi. Działkowcy natomiast podnoszą swój status właśnie za pomocą trawników. Sens trawnika na działce jest taki: stać mnie na niego, gdyż mogę kupić żywność czy kwiaty. A poza tym moda też robi swoje. To nieważne, że tego czy owego działkowca stać na trawnik, skoro Polskiego Związku Działkowców na to nie stać, więc tępimy trawnikowców. Chcesz mieć trawnik? Kup działkę, wybuduj dom i zaprowadź trawnik, ale nie na terenie ROD, bo to nie twoja ziemia.

24 lutego 2020 r.

Bartłomiej Kozera