Na mojej działce (2) – “Oznaki jesieni”
Widać już pierwsze oznaki jesieni. Pojawiła się trzecia postać zieleni – zieleń dojrzała. Wiosną wszystkie liście są takiej samej barwy, różnią się tylko kształtem, a potem to się zmienia. Tera również barwą liście zaczynają się różnić. Identycznie jest z człowiekiem. Młodzi ludzie są podobni do siebie – chodzą do tych samych szkół, wiedzą więc to samo, różnią się tylko kształtem. Wnętrza mają podobne. A potem dopiero zaczynają się różnić.
Oznaki jesieni są delikatne, jakby dyskretne pociągnięcia pędzlem. Ponadto wydłużają się cienie, chłodnieją poranki. To wszystko nie narzuca myśli o jesieni, ale ją jedynie sugeruje. Kwiaty jeszcze kwitną, owoce jeszcze niedojrzałe. Tylko śliwy się wyłamują. Zaczyna się pora, gdy moja działka więcej daje niż bierze.
Wrzesień należy formalnie do lata, temperatury są jeszcze wysokie, ale wszyscy czują, że lato odchodzi. Moja działkowa sąsiadka twierdzi, że coraz bliżej do wiosny. Można i tak. Ale mnie pociąga każda pora roku. Każda mi się podoba. Gdy byłem młody interesowali mnie ludzie, przyrody niemal nie dostrzegałem. Na dworze było zawsze tak, jak w moim sercu. Wieczne lato. A teraz jest inaczej. W moim serca jest tak, jak na dworze. Więc bardziej mnie ciekawi przyroda niż ludzie. To element zachłanności na życie.
Dwa są sposoby określanie człowieka. Pierwsze, mówi o nas, że jesteśmy istotami społecznymi, bo mały piesek nie potrzebuje innych psów, aby być psem, a mały człowiek potrzebuje ludzi, aby stać się człowiekiem. I drugie, wedle którego człowiek to zwierzę rozumne. Większość moich potrzeb jest identyczna jak u zwierząt, różni mnie od nich sposób zaspokajania, właśnie rozumny. Oba te określenia są prawdziwe, tylko dotyczą różnych pór życia.
W dzieciństwie, młodości jesteśmy społeczni – korzystamy z osiągnięć innych. Tak jak rośliny na mojej działce korzystają ze słońca i deszczu. To jest wiosna i lato naszego życia. A potem jesteśmy rozumni, bogaci, obfici, niestety to jest już jesień naszego życia.
Właśnie moja działka wchodzi w tę porę. Ja ją lekko wyprzedzam, bo w moim życiu jest już jesień zaawansowana. Te analogie są jednak zawodne. Działka to cykliczność przemian, ja to linia ciągła. Bez powtórzeń.
Bartłomiej Kozera