Piąte: nie zabijaj – 01.02.2022 r.

Niestety zakaz ten dotyczy tylko ludzi i to nie w każdej sytuacji. Nie dotyczy pozostałych istot, świata  zwierząt czy roślin. Stało się to z wielką szkodą, o czym za chwilę, dla tych światów. Bo z tego wyróżnienia i uprzywilejowania wynika, że tylko ludzkie życie ma sens, więc warte jest ochrony. Życie zwierząt natomiast tego sensu nie ma, że ich zadaniem jest służyć człowiekowi. Uznaliśmy, że świat „niższy” musi nam składać ofiarę ze swojego ciała. Jedzenie w konsekwencji to podtrzymywanie życia za pomocą śmieci. Ktoś musi umrzeć, abyśmy żyli.  Ale w rezultacie jest tak, że  świat ludzki jest dokładnie taki sam, jak świat zwierząt drapieżnych.

Zakaz „nie zabijaj” w naszej kulturze brzmi: nie zabijaj bez potrzeby. Na wojnie ponoć jest potrzeba zabijania. Pod Verdun zabito  ponad trzysta tysięcy Francuzów i tyluż Niemców. Zabito bez powodu, ale i bez grzechu. W czasie II wojny państwo Hitlera miało potrzebę zabicia milionów Żydów. Państwa w czasie pokoju  jeszcze niedawno też miały potrzebę zabijania skazańców. Kary śmierci zresztą ciągle są popierane przez społeczeństwa.  Wtedy taka kara występuje jako zemsta, a my jako ci mściwi. Można zabić człowieka w obronie własnej, przekraczając nawet jej ramy. A zatem człowiek to nie tylko drapieżne, ale i mściwe zwierzę.

„Nie zabijaj bez potrzeby”, to znaczy, że nadaliśmy tej normie formę zakazu hipotetycznego. Z kategorycznego, a wiec takiego, który obowiązuje zawsze i wszystkich i który występuje w Dekalogu zakaz ten zyskał postać hipotetyczną. Jego stosowanie ode mnie zależy. Ja mam rozstrzygnąć, czy mam obowiązek się do niego stosować, czy nie. Podobnie, a więc  hipotetycznie, rozumiane są inne normy, choćby „nie kłam” jako  „nie kłam, chyba, że prawda byłaby gorsza niż kłamstwo”. Tak więc przerobiliśmy Dekalog, mimo że ciągle powtarzamy jego kategoryczne formuły.

„Nie zabijaj” jest normą ważną, ale zbyt wąsko rozumianą. Ja rozciągnąłbym ją na wszystko, co żywe. Wszak nie my daliśmy tym istotom życia, jakim prawem możemy ich tego życia pozbawiać.  Zważmy, że już tylko 4% ssaków to zwierzęta dziko żyjące, resztę hodujemy dla własnego pożytku. Czy nasze człowieczeństwo w tak niewielkim stopniu ma się różnić od postępowania zwierząt drapieżnych?  Owszem jesteśmy cząstką przyrody, ale jednocześnie ponad tę przyrodę się wynosimy ze swoim „sapiens”. Zmiany klimatyczne do których doprowadziliśmy pokazują, że wynosimy się całkiem niezasadnie.

Bartłomiej Kozera

01.02.2022